Zerwałam parę śliwek z drzewka ( u cioci w ogródku:)), i zaczęłam szukać pomysłu na konfiturę do omletu. I wyszukałam, w swojej głowie:) Uwielbiam połączenia owoców, smażonych na masełku z miodem:) Co za aromat i smak, mniam!
Jest konfitura, ale co z omletem? Postanowiłam skorzystać z przepisu znalezionym tutaj, na omlet biszkoptowy, pychotka:)
Składniki:
- 2 jajka
- szczypta soli
- łyżka mąki ( u mnie pełnoziarnista)
- łyżka mleka
- 5 śliwek ( u mnie renklody)
- łyżeczka masła
- łyżka miodu
- 2 łyżki wody
- łyżeczka cukru
Masło rozpuścić w małym rondelku, dodać cukier, śliwki, miód i wodę. Gotować do czasu aż syrop nabierze konsystencji gęstej konfitury. Tak otrzymaną masę śliwkową wylać na trójkątne omleciki! Smacznego:)
O, właśnie dzisiaj zjadłam takiego omleta. :) Uwielbiam je. Nie wychodzą mi tak ładne, jak Tobie, ale mam nadzieję, że z czasem to się zmieni. :) A te śliwki w miodzie brzmią przepysznie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam omlety, a z konfitura pycha;)
OdpowiedzUsuńMm, ze śliwkami bomba :)
OdpowiedzUsuń